© darewnoo
Daewoo Tico bazujące na aucie Suzuki Alto z 1988 roku zostało zaprezentowane w Korei Południowej w 1991 roku i było produkowane w mieście Bupyeong. Wykorzystanie japońskiej konstrukcji okazało się strzałem w dziesiątkę. Miejskie Tico od razu zdobyło wielu klientów w Korei, co przełożyło się na dużą sprzedaż i popularność. Było tanie i bardzo zwrotne (jego promień zawracania wynosi tylko 4,4 m).
Jako pierwsze zadebiutowały wersje: SE, PM, DX. Wersja SE była tą najbardziej ubogą. Nie miała nic na wyposażeniu, nawet kołpaków czy tylnej wycieraczki. PM jest wersją nieco lepiej wyposażoną ale gorzej od DX. Co ciekawe wersja DX od początku miała lakierowane w kolor nadwozia zderzaki. W 1993 roku pojawiła się wersja SR (Super), natomiast w 1995 wersja SL która jest gdzieś pomiędzy SE i PM, jednak była to najmniej popularna wersja, spotykana głównie w Wenezueli. Również w 1995 roku, koreańskie Tico doczekało się kolejnej wersji - SX. Była ona jednak inna niż ta którą znamy w Polsce. Tico doczekało się też wersji Van dostępnej najprawdopodobniej tylko w Korei. Pojemność bagażnika Vana wynosiła 860 litrów. Wersja ta była produkowana do 2000 roku. (Więcej informacji nt wersji znajdziesz TUTAJ) Z roku na rok, Tico zyskiwało popularność poza Koreą.
W Polsce pierwsze egzemplarze Tico pojawiły się latem 1993 roku za sprawą importera ''Ticar'' który miał siedzibę w Warszawie. Importer sprowadzał tylko wersje PM i DX. Sprowadzane wersje PM standardowo miały na pokładzie: składane tylne siedzenia, dywaniki, zagłówki, blokadę tylnych drzwi, oba lusterka zewnętrzne i wzmocnienia karoserii. Opcjonalnie było dostępne radio. Wersje PM można było też rozpoznać z zewnątrz bowiem miała inny tylny zderzak i inne umiejscowienie światełek na nim a także inny wzór kołpaków. Wersja DX posiadała w standardzie znacznie więcej, bo poza tym co ma PM miała również: spryskiwacze, wycieraczkę tylnej szyby, ogrzewaną tylną szybę, pasy bezpieczeństwa, kieszenie boczne, liczne pojemniki i schowki a w opcji radioodtwarzacz i kołpaki ''lux''. Importowane Tico mogło być dostępne w jednym z ośmiu kolorów nadwozia.
Jednak w okresie 1993-1996 Tico było bardzo mało popularne, gdyż było konstrukcją nieznaną i nierozreklamowaną. Masowo na polskich ulicach zaczęło się pojawiać dopiero w 1996 roku, rok po przejęciu przez Daewoo firmy FSO i utworzeniu spółki Daewoo-FSO. W 1996 roku właśnie, montaż Tico rozpoczęto na warszawskim Żeraniu (już w styczniu '96 rozpoczęto jego dystrybucje w Polsce). Zrezygnowano jednak z wersji PM i w ofercie pozostała tylko lekko zmodernizowana i lepiej wyposażona (na potrzeby rynku europejskiego) wersja DX pod nazwą SX. Na początku 1998 roku wprowadzono do polskich salonów ''nową'' wersję Tico o potocznej nazwie ''Nowe Tico''. Auto było dostępne w wersji SX oraz DLX (najlepiej wyposażona wersja Tico). Zmiany zewnętrzne jakie pojawiły się w zmodernizowanym Tico to: wlot powietrza oraz zderzaki lakierowane w kolorze nadwozia (w wersji SX za dopłatą), tylny spoiler (w starszej wersji dostępny tylko za dopłatą) oraz szersze opony (Tico SX - 135 R 12, Tico DLX - 155/70 R 12). Lakier metalizowany dalej był oferowany tylko za dopłatą która wynosiła zaledwie 300 zł. W Nowym Tico poniekąd poprawiono też bezpieczeństwo, ale i tak Tico bezpiecznym samochodem niestety nie jest.
W 2000 roku popyt na Tico w Polsce zaczął spadać. W Korei kończono wtedy już produkcję Tico. Samochód był już mocno przestarzały nawet jak na tamte czasy. Poza tym coraz więcej osób decydowało się na nowocześniejszego Daewoo Matiza. Dodatkowym aspektem spadku popularności jest fakt iż Tico jest bardzo niebezpiecznym samochodem dopuszczonym w Polsce do ruchu na homologacji warunkowej. Nie było też badane przez żadną instytucję testującą bezpieczeństwo w razie wypadku. Ponadto Tico jest autem dosyć niestabilnym. Jego współczynnik oporu powietrza wyniósł 0,38 Cx. Tico nie było oferowane w żadnych wersjach limitowanych i specjalnych, nie było też tuningowane przez renomowane firmy tuningowe co chyba nie dziwi. W Europie zachodniej czy Anglii samochód w ogóle nie był oferowany. W Ameryce Łacińskiej auto nazywało się Fino. Daewoo Tico produkowane było też w Rumunii (1998-2001) oraz w Uzbekistanie (1996-2001). W 2001 roku postanowiono definitywnie zakończyć produkcję Daewoo Tico.
Historia tego samochodu nie kończy się jednak, gdyż nie tylko Daewoo i Maruti skopiowali produkt Suzuki, ale również Chińczycy którzy wypuścili w 2007 roku na rynek auto o nazwie: Shandong Binzhou Pride które jest autentyczną kopią... Daewoo Tico DLX, który z kolei jest kopią Suzuki. Cena po przeliczeniu na złotówki wynosiła około 7 000 zł. Dla porównania nowe Tico z 1998 z salonu kosztowało o 15 tysięcy więcej. Wyposażenie Binzhou Pride jest tak samo mizerne jak w Tico. Próżno w nim szukać ABS-u, klimatyzacji czy poduszek powietrznych. Silnik oczywiście ten sam co w Tico - 0,8 41 KM. Gdyby nie wielki znaczek na masce, ciężko by było odróżnić ten chiński wynalazek od normalnego Tico. Nawet światła przeciwmgielne zamontowane na zderzaku Binzhou Pride nie są żadną nowością, ponieważ w niektórych koreańskich Tico z lat 1997-1999 takie światła również były montowane. Shandong Binzhou Pride nie był jednak pierwszą chińską kopią. Już w okolicach 1999 roku w Chinach pojawiły się takie łudząco podobne Tico o nazwie Anchi MC 6330.
Prototyp
Daewoo Tico doczekało się też prototypu o nazwie Runny, który byłby zapomniany gdyby nie pewien koreański serwis internetowy. Prototyp został pokazany tylko na targach Seul Motor Show 1995 a potem słuch po nim zaginął. Powstał tylko jeden egzemplarz tego prototypu z silnikiem 0,8 litra pod maską. Równocześnie Daewoo zaprezentowało też prototypy Bucrane i DEV2. Najprawdopodobniej prototypowe Tico miało być zupełnie nowym modelem który zastąpiłby kopię Suzuki Alto.
Ciekawostki
Koreańczycy wymyślili dla Tico maskotkę którą był różowy uśmiechnięty króliczek widoczny obok. Pojawiał się on podczas reklam prasowych i telewizyjnych do 1996 roku, tylko w Korei. Następca Tico - Matiz I też miał swoją maskotkę.
.
Co ciekawe Tico startowało również w rajdach i to nie tylko w Korei, ale również w Europie. Na koreańskich rajdach ścigały się one między sobą. W Europie natomiast z samochodami różnych marek. Mimo że nie są to szybkie samochody to uzyskiwały całkiem dobre wyniki.
.
Kiedyś Tico było naprawdę bardzo cenione w Polsce. W latach 1996-1998 dla wielu ludzi Tico było obiektem westchnień i marzeniem. Niestety, czas działa bardzo na niekorzyść dla Tico. Dziś ten samochód jest wyśmiewany, niedoceniany a często nawet porzucany. Wiele egzemplarzy zostało zniszczone na potrzeby Internetu. Całe mnóstwo Tico wylądowało już na złomowisku. Na całe szczęście Tico cały czas ma sporo fanów i zwolenników, bo użytkownicy tych aut cenią sobie ich bezawaryjność, zrywność silnika, zwrotność oraz bardzo niskie koszty utrzymania i duży dostęp do tanich części. Co ciekawe w latach produkcji Tico nazywano kombi-limuzyną zamiast po prostu hatchback. Na model Tico, Daewoo-FSO dawało dwa lata gwarancji.
Wnętrze, silnik, ceny
Wnętrze Daewoo Tico (nie zależnie od wersji i rocznika) jest bardzo spartańskie, ponieważ zostało ono zaadaptowane praktycznie bez zmian z Suzuki Alto. Wyposażenie Tico zawsze było bardzo ubogie (chociaż w Korei i tak było najlepiej). W Polsce debiutujące w 1998 roku Nowe Tico przynosi takie udogodnienia jak: zegarek elektroniczny, elektryczne otwieranie szyb w przednich drzwiach, tylne głośniki i centralny zamek. Nowe Tico zostało też wyróżnione niebieskimi tarczami prędkościomierza. Niestety, w Tico nigdy nie montowano poduszki powietrznej (nawet dla kierowcy i nawet w opcji) również w najbogatszych wersjach. Dla wielu osób bardzo dziwne może być to, że Daewoo Tico występowało też z automatyczną skrzynią biegów. Mało tego że występowało, to jeszcze automat pojawił się już w pierwszych egzemplarzach Tico (SR). Każde Tico wyprodukowane na rynek koreański miało na pokładzie automatyczną skrzynię. Manual był w Korei niedostępny. Zupełnie odwrotnie było w Polsce. U nas oferowano Tico tylko z manulaną skrzynią, a automat nie był oferowany nawet za dopłatą. Nie zmieniło się to nawet po debiucie u nas Nowego Tico, choć Daewoo miało plany wprowadzenia automatu do Tico w Polsce. Automat niestety zwiększał zużycie paliwa o około 2 litry.
Tico jest małym samochodem, więc w środku teoretycznie powinno być mało miejsca. W praktyce jest go jednak znacznie więcej niż w niejednym aucie podobnej a nawet nieco wyższej klasy. Takie auta jak Seicento czy Ka, Tico bije na głowę. Fotele niestety nie są wygodne a ich trzymanie boczne jest kiepskie. Mało tego, siedziska z przodu dla wielu osób mogą okazać się za krótkie. Tico jest samochodem czteroosobowym więc cztery osoby bez problemu mogą swobodnie zająć miejsce w pojeździe, ale jazda w pięć osób nie będzie już tak przyjemna. Siedzisko na środku kanapy jest bardzo małe i ciężko tam usadowić piątą osobę.
Pod maską Daewoo Tico od początku do końca produkcji, w każdej wersji był montowany tylko jeden ale w zupełności wystarczający silnik (jak na masę Tico która wynosi od 620 do 640 kg). Jest to trzycylindrowa jednostka benzynowa F8C typu SOHC o pojemności 0,8 i o mocy 41 koni mechanicznych przy 5500 obrotów na minutę. Pozwalała ona rozpędzić Tico do 143 km/h. Daewoo twierdziło że Nowe Tico potrafiło się rozpędzić do 150 km/h. Przyspieszenie do setki trwa 17,0 sekund (w przypadku automatu 25,0 sekund). Taki sam silnik jak w Tico znajdziemy w Damasie oraz Labo a podobny w Maruti 800. Zaletą tego silnika jest bardzo niskie spalanie. W mieście wynosi ono 5,15 litra. Bagażnik Tico może pomieścić 180 litrów bagażu (niezależnie od wersji i rocznika). Próg załadunku jest niski co jest dużą ale też i jedyną zaletą. Po złożeniu tylnych siedzeń można było uzyskać 860 litrów przestrzeni bagażowej. Ładowność wynosiła 375 kg. Tico ma 3340 mm długości, 1400 mm szerokości, 1395 mm wysokości a jego rozstaw osi wynosi 2335 mm.
Daewoo Tico ma niezależne przednie zawieszenie na kolumnach McPhersona oraz tylne na wahaczach wleczonych. Ceny Tico w 1997 roku kształtowały się od 21 900 do 25 200 zł, w 1998 roku od 20 300 do 21 800 zł (najdroższa wersja została wycofana). W 2000 roku cena wynosiła 21 300 zł, (wiosną - 20 500 zł) ale w listopadzie spadła do 19 700 zł.
Artykuł został napisany w 2013 roku - przedstawiłem w nim wiele wówczas nieznanych faktów oraz informacji i to na długo przed obecnie dostępnymi danymi w sieci, na Wiki czy na YouTube.
Jeśli chcesz poznać bardziej szczegółowe informacje dotyczące Tico i zobaczyć mnie osobiście "w akcji" (2023), odsyłam do tego nagrania: KLIK
HEADER
tico z automatem było oferowane w polsce
Van był oferowany w polsce (miałem takiego z rocznika 2000, miał inną belke zawieszenia tylnego)
Nie, Tico z automatem po 1995 roku nie było oferowane w Polsce. Musiałeś mieć jakąś koreańską wersje.
No robiłem, ale stare dzieje. Wtedy to było na niskim poziomie.
Wiem jak wygląda takie Suzuki.
Prawdopodobnie firma uznała że nie ma sensu klepać trzydrzwiówek, skoro wersja 5d jest praktyczniejsza , a furgona można sobie zrobić na bazie wersji 5d, poza tym jest jeszcze odmiana Van.
To już lepszą odmianą było by kombi
No bo była, ale ja przecież w artykule nic o tym nie pisałem. O klimie wspominałem tylko przy tej chińskiej podróbce.
Dziękuje za docenienie mojej pracy i wysiłku
Polecam również artykuł o Matizie, który jest co najmniej 3 razy dłuższy.
Ok, info o klimie można upchać
A faktycznie. Ale to było chyba nawet przed ''nowym'' Tico.
Nie wiem czy to ma coś wspólnego z tą homologacją warunkową.
Dzięki, ale to bardziej artykuł niż opis
Dane podane w artykule, to dane producenta, ale one też nie są jednoznaczne. Raz podawali 143, raz 144 km/h, a w prospekcie z 2000 roku - 150.
Wcale mnie nie dziwi, że Twoje Tico przekroczyło 150 km/h, bo te autka są zdolne do takich rzeczy Matiz prawdopodobnie nie dałby rady.